Mógł być z tej ekranizacji naprawdę dobry film, gdyby się nie wzięli za nią Amerykanie ze swoimi manierami. Mamy tu pomieszanie gatunków (sci-fi, political fiction, film akcji (typowe amerykańskie ściganki), a nawet elementy komedii (losowane kulek jakby rodem z Louisa Define) - a wszystko podlane sosem mrocznego horroru). Akcja niepotrzebnie zagmatwana. Wystarczyło podjąć ciekawy temat i go poprowadzić bardziej oszczędnie w środkach, a nieco bardziej pogłębić psychologicznie).